Pamietam jak przyjechalam tutaj w 2010 roku. Mialam wtedy wrazenie ze to jest miasto w ktorym moglabym zamieszkac. Cztery lata pozniej to wrazenie sie nie zmienilo:) Podoba mi sie wszytko od zielonych parkow w miescie, a konczac na ludziach - sa strasznie zrelaksowani, kazdy jest mily I usmiechniet, a co najwazniejsze kochaj psy. Psy sa wszedzie witane, nawet w ksiegarni :) Zauwazylam ze najlepiej miec psa, jak szukasz towarzystwa do rozmowy . Nicolas stwierdzil ze to dobry trik dla singli ;)
Ale zaczne po kolei, do Vancouver dolecielismy w sobote okolo 14 czasu lokalnego. Po odstaniu swojego w kolejce do kontroli paszportwej moglismy przekroczyc granice:) Jednak Kanada nie powitala nas za milo:) Okazalalo sie ze moj plecak nie dolecial. Po zgloszeniu pan mnie poinformowal ze powinnam miec moje rzeczy okolo 8 wieczorem nastepnego dnia. Dotrzymali slowa…a szkoda bo moglabym jeszcze pochodzic po sklepach☺ Z lotniska wzielismy skytrain i udalismy sie do hotelu. W hotelu zostawislimy bagaze i chcac nie chcac udalam sie prosto na zakupy:) bo jedyne o czym marzylam po 10 godzianch lotu to wziasc prysznic I sie przebrac:) a ze moj bagaz podreczny ograniczylam do minimum to nic nie mialam na przebranie:) Po zakupach i krotkim odpoczynku postanowilismy przejsc sie po centrum i poplynac do North Vancouver na Carabien Festival. Niestety zapomnielismy sprawdzic o ktorej sie konczy:) I jak dotarlismy na miejsce, wszyscy sie pakowali:) Wrocilismy do centrum a okolo 22 do hotelu…to byl dlugi dzien:)
Wczoraj po sniadaniu udalismy sie na spacer po Vancouver. Nasz plan na kolejne 4 dni to zasmakowanie miasta bardziej ze strony mieszkancow- dlatego nie spieszymy sie ze zwiedzaniem. Na poczatek odwiedzielismy Yaletown- zwane Vancouver “littele soho”. Fajne miejsce na kawe czy obiad, chociaz z tego co wyczytalam w przewodniku to miejsce pieknych I bogatych ludzi;) Z Yaletown przeszlismy sie wzdluz wybrzeza I wzielismy aquabus zeby dostac sie na wyspe Granville. Jest to popularne miejsce na poldniowa wycieczke, pelno tu galerii, barow I resteuracji . Na wyspie znajduje sie najstarszy browar w kanadzie. I tu zatrzymlismy sie na chwile. Polecam testowanie☺ Z Granville wrocilismy do Centrum na lunch i kolejne piwo☺ Wieczorem odwiedzilismy Gastown. Uroczo ale widac duzo bezdomnych.